Dotleniony
środa, 2 lutego 2011
Preparaty młodości... co to takiego?
Stanowi 30% całkowitej masy białka ludzkiego, jest odpowiedzialny za sprężystość, jędrność, właściwe nawilżenie skóry oraz ciągłą odnowę jej komórek. Postępujący z wiekiem deficyt kolagenu jest przyczyną m. in. marszczenia się skóry.
Przedstawiając obrazowo, można powiedzieć, że to różne rodzaje sprężystego, odpornego na rozciąganie kleju, który spaja kości i tkanki, jest głównym składnikiem ścięgien, odpowiada też za elastyczność i napięcie skóry. Osłabienie włókien kolagenu powoduje powstawanie zmarszczek starczych.
Kolagen jest też głównym składnikiem ścięgien. W wersji krystalicznej występuje w rogówce oka.
Od dawna jest stosowany w kosmetykach - w kremach przeciwzmarszczkowych oraz w zastrzykach wypełniających zmarszczki lub powiększających usta. W przemyśle kosmetycznym używa się kolagenu wołowego lub świńskiego.
Koenzym Q10?
Określany także nazwą ubichinon, jest substancją witaminopodobną wszechobecną w żywych komórkach i niezbędną do ich prawidłowego funkcjonowania. Substancja ta jest odpowiedzialna za prawidłowy metabolizm każdej komórki.
W przyrodzie istnieje dziesięć różnych koenzymów Q, ale jedynie Q10 znajduje się w tkankach ludzkiego organizmu.
Podobnie jak witamina E, jest również silnym antyutleniaczem i ochrania komórki przed niekorzystnymi skutkami przemian metabolicznych oraz przed szkodliwymi wolnymi rodnikami. Mniej więcej do trzydziestego roku życia organizm sam wytwarza koenzym Q10 w wystarczającej ilości, lecz wraz z upływem lat nasze komórki zawierają coraz mniejszą jego ilość, którą należy uzupełniać poprzez odpowiedni skład posiłków w naturalnej "żywej" formie
Koenzym Q10 stosuje się nie tylko do leczenia chorób serca i nadciśnienia tętniczego, ale również dla wzmocnienia systemu immunologiczny. Wyniki niektórych badań wskazują, że może wspomagać gojenie się wrzodów dwunastnicy, jak również leczenie alergii, astmy i schorzeń dróg oddechowych. Spowalnia proces starzenia się, wspomaga leczenie otyłości, stwardnienia rozsianego (patologiczny proces polegający na niszczeniu osłonek mielinowych włókien nerwowych), chorób przyzębia (parodontoza) i cukrzycy.
Najbogatszym naturalnym źródłem Q10 w naszym pokarmie są: makrela, łosoś, sardynka, wołowa wątroba i serce. Gotowanie potraw niszczy zawarty w nim enzym Q.
Żeń szeń
Bylina ta, z rodzaju Panax, obejmuje10 gatunków, które znaleźć można w Wietnamie i Rosji, a także w niektórych rejonach Ameryki Północnej.
Oryginalny żeń-szeń Panax ginsengC.A. Meyer - uprawiany jest w wielu krajach, jednak za najcenniejszy uważa się korzeń uprawiany w Korei.
Surowcem leczniczym jest korzeń, którego kształt często przypomina sylwetkę człowieka. Stąd też twierdzenie, że „kształt surowca nie jest przypadkowy, a natura ukształtowała go właśnie tak, by służył człowiekowi w różnych dolegliwościach”. Od wieków stwierdzano, że Panax ginseng C.A. Mayer „pomaga płucom, wzmacnia śledzionę, oziębia zapalenia, odkrywa serce, powiększa wiedzę, podnosi ducha, uspokaja przestrach, usuwa zaparcia, odmładza ciało i przedłuża życie”. Rzeczywiście, w obrębie układu krążenia żeń-szeń stosowany jest w leczeniu miażdżycy, arytmii serca i dusznicy bolesnej. W obrębie układu nerwowego ginseng „rozjaśnia umysł” i poprawia koncentrację.
Badania wykazały, że stosowanie preparatów żeń-szenia powoduje wzrost odporności na zakażenia, zarówno bakteryjne, jak i wirusowe, oraz regenerację układu odpornościowego po przebytych ciężkich chorobach, np. chorobie nowotworowej. Preparaty korzenia żeń-szenia znalazły także zastosowanie w leczeniu cukrzycy. Wyniki najnowszych badań pozwoliły na nowo opracować terapeutyczny zakres działania żeń-szenia. Potwierdzono przy tym stare opinie o pozytywnym oddziaływaniu zioła na osoby będące w stanie wyczerpania fizycznego, jak i umysłowego. Podkreśla się, że aktywizuje ono czynności gruczołów płciowych i wzmacnia popęd seksualny. Rosyjscy ziołolecznicy zalecają nadto stosowanie żeń-szenia w przypadkach neurastenii (częsta postać nerwicy) lub jako lek przeciwgorączkowy. Przytoczone cechy farmakokinetyczne „cudownego panaceum” – żeń-szenia przypisano przede wszystkim saponinom (panaxozydomA-F), zawartym w korzeniu rośliny.
Żeń-szeń może być stosowany jako środek tonizujący dla wzmocnienia i pobudzenia przy stanach zmęczenia, spadku sprawności intelektualnej lub koncentracji oraz w rekonwalescencji. Ekstrakty z żeń-szenia działają kompleksowo. Zwiększają ogólną wydolność organizmu i sprawność umysłową, wzmacniają odporność na choroby, redukują zmęczenie. Żeń-szeń wykazuje ponadto tzw. działanie adaptogenne, czyli adaptuje organizm do zwiększonych wymagań otoczenia. Dlatego też stosując preparaty o wysokiej zawartości ginsenozydów, czujemy się nie tylko wzmocnieni fizyczne, ale także łatwiej radzimy sobie ze stresem i przeciążeniem psychicznym.
Złoto Koloidalne
Już starożytni uważali, że złoto ma cudowną moc uzdrawiania i właściwości terapeutyczne.
Niektórzy wierzyli, że kruszec ten kryje w sobie tajemnicę długiego życia.
Złoto miało leczyć większość chorób oraz przywracać młodość i siły witalne.
Chińczycy gotowali ryż razem ze złotą monetą, co miało uzupełnić złoto w organiźmie.
Moc złota była doceniana i wykorzystywana przez Majów, Azteków, medycynę chińską, tybetańską, ajurwedyjską - nie tylko w lecznictwie ale również w celach pielęgnacyjnych.
Królowa Kleopatra pielęgnowała swoją cerę zakładając każdej nocy złotą maskę na twarz.
W 1890r. spostrzeżenie Kocha niemieckiego uczonego, że cyjanek złota hamuje rozwój bakterii gruźlicy, zapoczątkowało systematyczne badania farmakologiczne złota i jego związków. Współcześnie poleca się stosowanie preparatów ze złotem w przypadku chorób wenerycznych , zakaźnych, reumatologicznych, bielactwa, łuszczycy, cukrzycy, padaczki i nowotworów. Złoto podobnie jak srebro ma działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze. Hamuje rozwój infekcji wirusowych i bakteryjnych. Preparaty ze złotem działają przeciwtrądzikowo, złoto ułatwia gojenie ran. Wspomaga leczenie depresji, alkoholizmu, otyłości, likwiduje bóle mięśni i nadmierne pocenie się. Nadmiar złota w organizmie, wydalany jest z żółcią, moczem i potem.
Złoto Koloidalne wprowadzono w XX wieku. Jest ono bioprzyswajalne i nietoksyczne, nie ma smaku ani zapachu. Stymuluje funkcje organizmu, poprawia naturalną odporność, wzmaga euforyczne uczucie dobrego samopoczucia. Poprawia krążenie krwi i równoważy rytm serca.
Preparaty ze złotem nie powodują podrażnień ani uzależnień, jednak złotem nie mogą się leczyć osoby uczulone na złoto, kobiety w ciąży lub karmiące oraz osoby z niewydolnością nerek.
Koloidalne złoto w zabiegach odmładza skórę od zewnątrz, ale i od wewnątrz odmładza ospałe organy wewnętrzne, a w szczególności mózg.
Dzisiaj w kosmetyce wykorzystuje się 24-karatowe złoto głównie w zabiegach regenerujących i odmładzających skórę oraz rozjaśniających przebarwienia. Preparaty z jego zawartością działają długotrwale i spowalniają procesy starzenia oraz skutecznie likwidują drobne zmarszczki.
Hormon DHEA
Hormony odgrywają kluczową rolę w organizmie. Kiedy słyszymy to słowo zwykle kojarzą się nam hormony płciowe, takie jak estrogen, testosteron, czy progesteron. Prawda jest jednak taka, że istnieją dziesiątki innych, przenoszących różne informacje z mózgu do tkanek i narządów. Aby ten proces działał prawidłowo istotne jest działanie podwzgórza, części mózgu, która rejestruje spadki, lub wzrosty poziomów substancji niezbędnych dla równowagi organizmu. Podwzgórze działa w ścisłej współpracy z przysadką mózgową, a ich harmonijne relacje wpływają na nasze pozytywne samopoczucie i zdrowie. Najbardziej istotnymi hormonami w tym układzie są: hormony płciowe, hormony tarczycy DHEA, melatonina oraz hormon wzrostu. Kiedy organizm zaczyna się starzeć, zmniejsza się również ich ilość w obiegu i przestają być tak skuteczne, jak w okresie młodości.
Naukowcy doszli do wniosku, że najlepiej będzie zapełnić ubytki w hormonach, podając je zewnątrz w postaci pigułki. Największą furorę wywołał swego czasu hormon DHEA o skomplikowanej nazwie dehyroepiandrosteron, który produkuje kora nadnerczy. Ma zdolność zamiany w tkankach w hormony płciowe: testosteron i estrogeny. Badania dowiodły, że wysoki poziom DHEA chroni przed chorobami serca, poprawia odporność, wpływa na procesy zapamiętywania i nastroju jednym słowem -odmładza. Naukowcy są jednak bardziej wstrzemięźliwi, gdyż starzenie jest jednak procesem nieuchronnym, a zażywanie wszelkich syntetycznych hormonów niesie ze sobą pewne ryzyko, dlatego nie należy aplikować ich sobie na własną rękę bez konsultacji z lekarzem.
wtorek, 1 lutego 2011
Bary tlenowe - czy to działa?
Wyspecjalizowane gabinety tlenoterapii oferują kompleksowy relaks w aranżacji jaskiń solnych, z światło terapią i muzykoterapią. Zazwyczaj w takim lokalu mieści się gabinet kosmetyczny oferujący natlenianie skóry i wszelkiego rodzaju masaże regenerujące twarze pań z zastosowaniem tlenu. Niemcy podchodzą do idei tych barów bardziej praktycznie, prócz seansów relaksacyjnych, można tam skorzystać z badania wysycenia hemoglobiny przez „dyżurującego” lekarza i podjąć „kurację tlenową”. Foldery takich barów szczegółowo informują o metodzie przyjętej do kuracji z gwarancją jej bezpieczeństwa i stałym nadzorem lekarza. Seans taki polega na wdychaniu tlenu zjonizowanego w czasie od. 30 - 60 minut w zależności od przyjętej metody. Przed seansem, klient otrzymuje koktajl witaminowy z koenzymem Q – posiadający silne właściwości antyoksydacyjne przed wolnymi rodnikami tlenu powstającymi w śladowych ilościach w koncentratorach. Klientela tych barów jest zróżnicowana, choć przeważają kobiety po 30-tce i osoby starsze. Kuracja prowadzona pod nadzorem lekarza jest skrupulatnie opisywana komputerowo i śledzona pod kątem kilku parametrów min. ciśnienia parcjalnego, wysycenia tlenem i tętna. Na koniec klient otrzymuje swoje wyniki w formie wydruku – i mogą być one wykorzystane w innych poradach lekarskich. Dużym powodzeniem w barach tlenowych cieszą się kuracje „oczyszczające”. (alkohol, nikotyna, lekomania). Jednak większość punktów tlenowych reklamuje się jako oferujące relaksacje i wzmocnienie organizmu.
Tlen, według Otto Warburga (niemiecki prof. Badacz komórek rakowych) spowalnia procesy rozwoju komórek rakowych, które z natury swojej są beztlenowcami (rozwijają się w środowisku ubogim w tlen). Przeprowadzane przez niego badania kliniczne nad komórkami rakowymi z „doładowaniem” tlenu – opisał w swojej pracy naukowej „Historia raka”. Tlenoterapia w leczeniu raka jest stosowana jako metoda komplementarna w ośrodkach klinicznych w zachodniej europie, w Polsce lekarze coraz częściej sięgają do tych metod choć skala zastosowań tej metody jest jeszcze znikoma. Polskie procedury leczenia raka nie obejmują wspomagania tlenem w trakcie leczenia. Otto Warburg głosił swoje znane twierdzenie: Niedobór tlenu wywołuje choroby, choroby powodują niedotlenienie – to błędne koło…..
Aż ciśnie się na usta, kiedy i kto wreszcie w naszym kraju zauważy i pochyli się nad wynikami bądź co bądź Noblisty, by to błędne koło dotykało coraz mniejszą liczbę chorych i nie tylko – co starałem się przedstawić pisząc tych kilka zdań.
piątek, 21 stycznia 2011
Kapuściana encyklopedia
Kapusta znana jest od wieków. Starożytni rzymianie używali ją już jako uniwersalny lek na wszelkie dolegliwości. Warzywo to bogate w minerały takie jak : fosfor, siarka, mangan, miedź, potas, wapń, żelazo, sód oraz witaminy: A, C, E i z grupy B, ma zdolności do stabilizacji temperatury ciała, wpływa także na kondycję włosów, paznokci i skóry.
Te właściwości mogą być wykorzystywane wewnętrznie jak zewnętrznie. Sok ze świeżej kapusty ma właściwości przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe. Stosowany bywa również do leczenia wrzodów żołądka, niedokwaśności, nadkwasocie, zapaleniu woreczka żółciowego, wątroby, śledziony, w chorobach dróg oddechowych i strun głosowych, przy ogólnym zmęczeniu i do łagodzenia bólów reumatycznych.
Okłady z kapusty można stosować przy odmrożeniach, stłuczeniach, opuchliznach kończyn, ranach, pryszczach, wrzodach, pokrzywce, liszajach, hemoroidach, bólach głowy, mięśni, stawów, nerwobólach, gośćcu, rwie kulszowej, w bólach reumatycznych.
Okłady przygotowuje się ze świeżych liści kapusty. Liście należy umyć, wysuszyć, a następnie rozgnieść do pojawienia się soku. Miksturę przykładamy na chore miejsce i owijamy bandażem. Nie wykorzystujemy tych samych liści do ponownego okładu.
Liśćmi kapusty możemy także okładać oparzenia, zmniejszają ból i przyspieszą gojenie się rany.
Dzięki zawartym antocyjanom oraz witaminom E, C i beta-karotenie, spożywanie kapusty zmniejsza ryzyko powstawania zmian miażdżycowych, procesów starzenia i rozwoju nowotworów np. żołądka, jelita grubego, dwunastnicy, sutka.
Jest doskonałym produktem przy dietach odchudzających, z uwagi na niewielką kaloryczność, a dużo witamin, minerałów oraz błonnik pokarmowy. (Dieta Kwaśniewskiego)
Obróbka cieplna kapusty
Z powodu dużej zawartości olejków eterycznych kapustę należy gotujemy krótko, we wstępnej fazie bez przykrycia. Uwalniają się wówczas olejki eteryczne, dzięki czemu potrawa posiada delikatny smak i zapach. Grupa kapustnych ma też swoją wadę – wzdęcia itp.. Aby temu zapobiec, można dodać do gotowania kminek lub majeranek.
Rodzina kapustnych
Biała - nadaje się do kiszenia, gotowania, na surówki, dobrze się przechowuje, zawiera: sód, potas, magnez, wapń, mangan, żelazo, kobalt, miedź, cynk, fosfor, fluor, chlor, jod, karoteny, witaminę B1, B2, kwas nikotynowy, kwas pantotenowy, witaminę B6, kwas foliowy, witaminę C, kwas szczawiowy.
Brukselka - to typowa kapusta na jarzynkę, zawiera: sód, potas, magnez, wapń, mangan, żelazo, miedź, cynk, fosfor, chlor, jod, karoten, witaminę E, K, B1, B2, B6, C, kwas nikotynowy i pantotenowy, biotynę, kwas foliowy. Goryczkę można złagodzić dodając do gotowania trochę mleka.
Jarmuż - zawiera: wapń, fosfor, żelazo, magnez, wit. C, E, z grupy B, można jeść na surowo lub zasmażać Jest cennym źródłem beta-karotenu.
Włoska – ta od królowej Bony. Swoim smakiem i wartościami odżywczymi przewyższa kapustę białą. Zawiera: sód, potas, magnez, wapń, mangan, fosfor, karoten, witaminę E, B1, B2, B6, C, kwas nikotynowy.
Pekińska - nadaje się do nadziewania, duszenia, marynowania. Zasługuje na wyróżnienie ze względu na zawartość beta-karotenu. Już pół szklanki pokrojonej kapusty pekińskiej pokrywa dzienne zapotrzebowanie na beta-karoten. Podobną zawartość mają brokuły, później brukselka, a najwięcej- jarmuż.
Czerwona - inaczej modra, zawiera m.in.: sód, potas, magnez, wapń, mangan, żelazo, kobalt, miedź, cynk, fosfor, fluor, chlor, jod, karoteny, witaminę E, K, B1, B2, B6, C, biotynę, kwas pantotenowy i nikotynowy. Dobrze się przechowuje, ma główki małe, twarde.
Tyle już tu poskładałem, że zgłodniałem – czas na jarskie gołąbki z kaszą jęczmienną i grzybami.
Na razie !!!
środa, 19 stycznia 2011
Leczenie wodą utlenioną
Autorem artykułu jest Michał Kidziński
Właściwości wody utlenionej sprawiają, że może ona być stosowana z powodzeniem do pozbycia się wielu problemów z organizmem. Pomaga ona również w leczeniu bardzo poważnych chorób.
W każdych czasach żyją ludzie, którzy swoją pracą i odkryciami robią wiele dobrego dla ludzkości. Często jest również tak, że owe odkrycia nie od razu wychodzą na światło dzienne. W Polsce taką postacią był dr Anatol Rybczyński, który do walki z rakiem stosował krzem.
Do dziś dnia postać pana Rybczyńskiego budzi wiele kontrowersji. Nie zmienia to jednak faktu, że stosowanie krzemu przy leczeniu nowotworów daje świetne rezultaty.
Kolejną postacią, która zrobiła wiele dobrego jest profesor medycyny Iwan Nieumywakin. Jego odkrycia również przez długi czas nie wychodziły na światło dzienne. Nie sposób wymienić tutaj wszystkich odkryć profesora Nieumywakina. Jest jednak jedno, o którym powiedzieć tutaj chciałem. Mowa bowiem o leczeniu dzięki wodzie utlenionej.
To co odkrył i stosował ów lekarz kłóci się z wieloma teoriami na temat wody utlenionej. Już samo podejście Nieumywakina do chorób było znacznie inne. Podchodził on bowiem do każdej choroby, jako do chorego człowieka, a nie np. pojedynczego narządu.
Nadtlenek wodoru był stosowany już od lat 50. ubiegłego wieku. Oczywiście nie korzystali z tego wszyscy a jedynie „wybrani” ludzie jak radzieccy kosmonauci czy wysocy urzędnicy państwowi.
Dziś jednak każdy może zgłebić tę wiedzę i zdecydować. Sam fakt, że od ponad 50 lat metoda ta jest stosowana i daje świetne rezultaty, sprawia, że nie można podchodzić do niej niepewnie. Ona naprawdę działa.
Oczywistym jest, że podobnie jak w przypadku krzemu czy innych naturalnych metod leczenia chorób, podobnie woda utleniona sama nie zdziała cudów, jeśli tryb życia jaki prowadzimy nie ulegnie zmianie.
Mam tutaj na myśli np. palenie papierosów, czy też nadmierne spożywanie alkoholu. Również to co jemy, należałoby skontrolować i zmienić, jeśli ma to zły wpływ na nasz organizm.
Jeśli więc zadbamy o podstawowe sprawy i oczyścimy organizm, to później stosowanie wody utlenionej zrobi wiele dobrego dla naszych organizmów.
Jasne jest również to, że mimo że napisałem tutaj o krzemie czy wodzie utlenionej w kontekście nowotworów, nie oznacza, że jedynie w tych przypadkach mogą nam pomóc.
Przypadków jest naprawdę wiele. Więcej o samej metodzie oraz przypadkach ludzi, którzy stosowali i stosują wodę utlenioną, można przeczytać na tej stronie:
http://www.igya.pl/oczyszczanie/leczenie_woda_utleniona.html
---
Michał Kidziński
http://pokonacraka.com.pl
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Terapia oddechowa
Autorem artykułu jest Piotr Niekraszewicz
Znajduje zastosowanie w :Zabiegach przedoperacyjnych i pooperacyjnychProfilaktyce – we wszystkich przypadkachTerapii chorób krążeniowych, płucnych
Ćwiczenia oddechowe stosuje się w celu utrzymania prawidłowej wentylacji płuc, poprawy wydolności mięśni oddechowych (przepona, mm. międzyżebrowe itd.), zwiększenie ruchomości klatki piersiowej.
Naukę prawidłowego oddychania powinno się zacząć już przed zabiegiem torakochirurgicznym ( w obrębie klatki piersiowej), aby poprawić funkcję oddechową u pacjenta i wyrobić u niego odpowiedni nawyk do wykonywania ćwiczeń po zabiegach. Ważna jest wcześniejsza edukacja pacjenta w tym zakresie, celem uniknięcia pooperacyjnych powikłań w obrębie układu oddechowego.
Przy stosowaniu ćwiczeń oddechowych należy uważać aby nie doprowadzić do hiperwentylacji pacjenta na skutek zbyt dużej liczby forsownych oddechów i zbyt małych przerw pomiędzy nimi( najwyżej 8-10 głębokich wdechów podczas jednego ćwiczenia).
Oznaką hiperwentylacji może być:
Drętwienie i mrowienie rąk, stóp, wokół ust, niepokój, zwroty głowy, zaburzenia wzroku(mroczki). Później może pojawić się duszność. Gdy zauważymy oznaki hiperwentylacji należy przerwać ćwiczenia oddechowe, uspokoić pacjenta, ułożyć mu jego ręce przy twarzy i kazać mu oddychać ( cały czas trzymać ręce na ustach i wdychać wydychane powietrze).
Naukę oddychania rozpoczynamy od nauczenia się prawidłowego wdechu i wydechu.
Wdech- zawsze pobieramy powietrze nosem. Czas jego trwania powinien być co najmniej o połowę krótszy od wydechu i bardziej od niego energiczny.
Wydech-powietrze wypuszczamy ustami. Powinien być spokojny i proporcjonalnie dłuższy od wdechu.
Gdy pacjent opanuję prawidłowy wdech i wydech, uczymy go oddychania różnymi torami tzn. torem górno żebrowym, torem dolno żebrowym i torem przeponowym. Dzięki opanowaniu oddychania różnymi torami pacjent będzie mógł dostosować odpowiednią technikę oddychania do okresu pooperacyjnego( świeża blizna pooperacyjna i towarzyszący ruchom klatki piersiowej ból).
Oddychanie torem przeponowym.
Układamy pacjenta w leżeniu na plecach z ugiętymi nogami w stawach kolanowych i biodrowych na płaskiej powierzchni ( na leżance, na materacu itp.), ręce wzdłuż tułowia. Układamy swoje ręce na brzuchu pacjenta i każemy mu tak oddychać, aby jego brzuch uniósł nasze dłonie do góry. Zamiast rąk możemy położyć na brzuchy pacjenta woreczek z piaskiem. Zaczynamy od niewielkiego obciążenia po czym można je trochę zwiększyć np. do 50 dag o ile stan pacjenta na to pozwala. Gdy pacjent umie oddychać torem przeponowym w leżeniu na plecach przechodzimy do pozycji klęku podpartego .. Można również wykorzystać pozycję w leżeniu na boku w celu aktywizacji części przepony położonej bliżej podłoża. Metodyka oddychania jest taka sama.
Oddychanie torem górnożebrowym
Pacjent może być w pozycji siedzącej. W czasie wdechu wyobraża sobie, że cała klatka piersiowa „unosi się do góry”. Można później ćwiczyć w leżeniu na plecach. W leżeniu na boku pacjent kładzie się na zdrowym boku z lekko ugiętymi nogami w stawach kolanowych i biodrowych( jeżeli dysfunkcja zajmuję połowę ciała) podczas wdechu unosi rękę do góry aż dotknie ramieniem do ucha, a podczas wydechu opuszcza rękę na biodro.
Oddychanie torem dolnożebrowym
Pacjent w pozycji siedzącej obejmuje swoimi dłońmi dolne partie żeber. W czasie wdechu lekko uciska żebra które muszą rozchodzić się na boki. Później zmieniamy pozycje.
Ćwiczenia efektywnego kaszlu
Ćwiczenia te mają na celu pobudzenie oskrzeli do ewakuacji zalegającej w nich wydzieliny śluzowej. Bardzo przydatne dla pacjentów z chorobami płucnymi przed operacjami jak i po operacjach. Trzeba zaopatrzyć pacjenta w chusteczki aby mógł w nie odksztuszać wydzielinę.
Pacjent przyjmuję pozycje siedzącą i lekko pochyla tułowie w przód. Bierze wdech nosem a następnie wydech ustami, mniej więcej w połowie wydechu próbuje zakasłać (3- 4 razy). Całość powtarzamy w 2-3 seriach zaraz po ćwiczeniach oddechowych torem przeponowym.
W okresie pooperacyjnym ze względu na ból podczas kasłania należy ustabilizować ranę pooperacyjną. Do tego celu można wykorzystać terapeutę gdy pacjent nie jest sam w stanie dokonać stabilizacji, szelki stabilizujące, bandaż, bądź własne ręce.
Ćwiczenia pogłębiające wdech
Ich celem jest usunięcie niedodmy i zapalenia płuc, zwiększenie ruchomości klatki piersiowej, rozluźnienie wydzielin śluzowych w oskrzelach.
Pacjent wciąga głęboko powietrze nosem do oporu, aby utrudnić można zatkać przy wdechu jedną dziurkę nosa. Następnie robi powolny wydech ,chwilę odczekuje i ponownie robi wdech.Pacjent stoi ma położoną rękę na klatce piersiowej lub na brzuchu. Robi wdech i skupia się na tym jak jego ręka unosi się do góry.Podczas ziewania pacjent robi głęboki wdech przy zamkniętych ustach( rozszerzają się oskrzela).
Ćwiczenia pogłębiające wydech
Ich celem jest usunięcie zapalenia płuc, ewakuacja wydzielin śluzowych, mobilizacja klatki piersiowej.
Pacjent wyobraża sobie zapaloną świeczkę. Skupia się na jej płomieniu. Bierze spokojny wdech nosem i wydychając powietrze stara się zdmuchnąć płomień świecy ciągłym strumieniem powietrza lub pulsacyjnie.Pacjent trzyma w rękach chusteczkę i wydychanym powietrzem przy lekko zamkniętych wargach doprowadza do łopotania chusteczki.Pacjent bierze wdech nosem a na wydechu dosyć głośno wymawia spółgłoskę HY ciągłym strumieniem powietrza lub pulsacyjnie ( hyy…hyyy…hyyy)
Postępowanie w czasie ataku duszności
Jedną z najlepszych metod jest przyjęcie odpowiedniej pozycji ciała podczas ataku.
Podczas lekkiego napadu chory klęka przed krzesłem, siada na piętach i opiera się łokciami na siedzeniu krzesła i schyla nisko głowę opierając ją na przedramionach. Innym sposobem jest siad na krześle ale w taki sposób że strona oparcia krzesła jest pomiędzy nogami chorego, a sam chory obejmuje ramionami(zakłada na siebie ręce) szczyt oparcia i opiera się czołem na przedramionach.
Podczas ostrego napadu chory stoi za krzesłem ( lub czymś z oparciem) lekko się pochyla łapiąc rękoma za oparcie krzesła i próbuje uspokoić oddech.
---Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
poniedziałek, 17 stycznia 2011
Dotleniony
Skoro już wiemy, dlaczego nasze samopoczucie jest lepsze w górach, lesie czy nad morzem, - warto się pokusić o więcej wiedzy na temat praktycznego zastosowania tego „odkrycia”. Obecnie dla wielu z nas pojęcie tlenoterapii, lub wykorzystywania tlenu w ratownictwie nie jest obce. Jednak utożsamiamy je raczej ze stanami chorobowymi i samym procesem leczenia. A przecież z tlenu korzystamy wszyscy zarówno zdrowi jak i chorzy. Co zatem powoduje, że jesteśmy chorzy, i zdrowi, czujemy się „podle” innym razem „przenosimy góry”? Odpowiedź jest tylko jedna – to dostateczna ilość tlenu w czerwonych ciałkach naszej krwi.